Delikatny biszkoptowy keks mocno nadziany bakaliami od zawsze gościł na naszym świątecznym stole. Co roku tradycyjnie piekła go moja babcia, a przepis od lat krąży w mojej rodzinie. Wprowadziłam do receptury kilka modyfikacji, dzięki którym keks jest jeszcze lepszy i bardziej aromatyczny. Ciasto jest proste i zawsze się udaje. Do tego keksa nie dodaje się tłuszczu oraz żadnych spulchniaczy, a ciasto jest puszyste dzięki dobrze ubitej pianie z białek. Polecam!
Składniki
- 5 jaj (osobno żółtka i białka)
- 250 g mąki
- 200 g cukru
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 cukier waniliowy
- 1 łyżka rumu (opcjonalnie) + rum do namoczenia bakalii
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- Szczypta soli
- 450 g bakalii (u mnie były to orzechy włoskie i pekan, migdały, morele, rodzynki, żurawina, daktyle, figi)
Przygotowanie
Jajka powinny być w temperaturze pokojowej.
- Keksówkę o długości 24cm wyłóż papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzej do 160 stopni C.
- Suszone owoce namocz w ciepłej wodzie lub rumie na około 5 minut. Bakalie odsącz dokładnie z wody i posiekaj oraz wymieszaj z 1 łyżką mąki ziemniaczanej, co sprawi, że bakalie nie opadną na dno keksa.
- Białka ubij ze szczyptą soli na sztywną pianę, a pod koniec ubijania stopniowo dodaj partiami cukier i cukier waniliowy.
- Nadal miksując dodaj sok z cytryny oraz 1 łyżkę rumu.
- Mąkę przesiej i stopniowo dodawaj do białek delikatnie mieszając łyżką, aby piana nie opadła.
- Na koniec wmieszać delikatnie do ciasta bakalie. Ciasto przełożyć do keksówki i piecz około 40 minut, aż wbity w ciasto patyczek będzie suchy. Możesz udekorować ciasto lukrem.
Wyglada bardzo ciekawie, ale gdzie te zoltka? Kiedy je sie dodaje?